Kuszenie - Katarzyna Berenika Miszczuk


Liczba stron: 352 
Data wydania: 19 czerwiec 2024 r. 
Seria: Adam i Ewa
Tom:

A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?

Ewa należy do silnego kobiecego rodu. Mimo trzydziestki na karku mieszka z matką, babką i prababką. Pewnego dnia rzuca pracę i postanawia zmienić swoje życie. Znalezione przypadkiem ogłoszenie sprzedaży starego pensjonatu w Bieszczadach wydaje się rozwiązaniem wszystkich problemów. Pełna dobrych chęci Ewa decyduje się zacząć wszystko od nowa.

Po przyjeździe do Ostrówka okazuje się, że o tajemniczym budynku, zwanym przez miejscowych Mnichówką, krążą lokalne legendy. Mieszkańcy wsi, łącznie z dopiero co poznanym księgowym Adamem, jawnie odradzają kobiecie kupno nieruchomości.

Postanowiłam sięgnąć po najnowszą książkę Katarzyny Bereniki Miszczuk, ponieważ jestem zakochana po uszy w serii Kwiat Paproci, więc w moim przypadku, byłam pewna, że się nie zawiodę. Faktycznie, Kuszenie potrafi zaprosić czytelnika w romans nie z tej ziemi, dodatkowo otulić aurą tajemniczości i załatwić suspensem na koniec, który powoduje, że od razu chce się złapać za kolejny tom.

Historia na początku wydaje się taka jak inne: chęć zmiany życia przez główną bohaterkę, tajemniczy, przystojny Adam spotkany niby przypadkiem, ale... No właśnie, wszystkie wydarzenia są poprowadzone w taki sposób, że co chwilę są wrzucane tajemnicze zagadki, które kształtują zarówno charakter Ewy, jak i pozwalają na podejrzliwość czytelnika w stosunku do tajemnicy, która jest związana zarówno z budynkiem, jak i niektórymi mieszkańcami.

Bardzo podobał mi się humor w tej pozycji, relacja i wypowiedzi Adama i Ewy była niewymuszone, ale zarazem bardzo smaczne w stosunku do łączących ich tajemnic, które znajdują się w piwnicy i nie tylko. Przede wszystkim plus za lekki styl, który uwielbiam w takich historiach, czuć w niej ciepło, i to nie ciepło ogni piekielnych, chociaż trzeba uważać, bo rogi również się tu jakieś znajdą. Gdy więc patrzę na okładkę i te soczyste jabłko, to właśnie taka jest treść: smaczna, chrupiąca i z elementami, które może i znamy, ale przenoszące nas na całkiem inny poziom.

Ewa pozwala się lubić od samego początku, charyzmatyczna i twardo stąpająca po ziemi, wie czego chce, chociaż może nie do końca wie jak to osiągnąć - w dodatku ma urodziny w ten sam dzień co ja, od razu więc zawiązała się miedzy nami nić porozumienia ;). Po drugiej stronie barykady mamy Adama, i ten to potrafi zawrócić w głowie, tylko może nie w taki sposób jaki sobie wyobrażacie. Jego dociekliwość i wszędobylski charakter, może i odrobinę irytuje, ale ma ku temu swoje powody. Wszystko w swoim czasie.

Nie brakuje w Kuszeniu słowiańskich wierzeń, lecz nie tylko słowiańskich. Nie patrzcie przez pryzmat Kwiatu Paproci - tutaj jest inaczej, lekko zarysowana magia, która czasami gdzieś się odzywa, oczywiście ma duży wpływ na historię, która się tu toczy, jednak nie jest nią aż tak przesiąknięta.

Ja skusiłam się na najnowszą książkę Katarzyny Bereniki Miszczuk i się nie zawiodłam. Jeżeli lubicie lekkie historie, z bohaterami, którzy wywołują różne uczucia, a w lekturach szukacie magii, tajemnic nie z tej ziemi, sądzę, że ta książka przypadnie wam do gustu. No i warto wspomnieć o pięknej okładce z kolorowymi brzegami - czego więc chcieć więcej?


Opinia powstała przy współpracy z wydawnictwem Mięta