Żyje się tylko dwa razy (Chłopak, który stracił głowę - John Corey Whaley) [Przedpremierowo]

Tytuł oryginału: Noggin
Data wydania: 13.04.2016
Liczba stron: 350
Gatunek: Dla młodzieży / Science-Fiction
Wydawnictwo: Otwarte

Prawdopodobnie pod koniec 2017 roku zostanie przeprowadzona pierwsza próba (miejmy nadzieję udana) przeszczepu ludzkiej głowy do innego ciała. Muszę przyznać, że dla mnie jest to zarazem przerażające, ale i arcyciekawe. To taka rozbieżność pomiędzy różnymi uczuciami, bo nie do końca wiem jak się do tego wszystkiego odnieść. Czy jeżeli operacja się uda to czy będzie to już odrobinę za blisko wyniszczającego dla nas postępu medycyny, czy wręcz przeciwnie, okaże się to milowym krokiem dla naszego przyszłego świata?

Travis ma 16 lat, dziewczynę, przyjaciela, ale również nieuleczalnego raka. Z pomocą przychodzi mu eksperymentalna operacja, w której jego głowa zostanie przeszczepiona do innego ciała. Staje on więc przed wyborem, czy dać się zamrozić, a raczej wprowadzić jego głowę w kriomedyczny sen i czekać, aż nauka będzie na takim poziomie by móc przeprowadzić taka operację, albo powoli w agonii przeżyć ostatnie chwile. Postanawia on zaryzykować i na całe szczęście już po pięciu latach może on się cieszyć drugim życiem, tylko czy te życie jest takie jakie powinno? Jakim cudem jego dziewczyna ma narzeczonego, a rodzice chyba coś przed nim ukrywają.
Niektórzy ludzie mówią, że umieranie w samotności jest gorsze niż sama śmierć. Może powinni spróbować samotności za życia. 
Chłopak, który stracił głowę to lektura na czasie, w końcu na początku przedstawiłam wam prawdziwą nowinę z tej dziedziny. Ciężko poukładać sobie w głowie taką sytuację, ale przeczytać o niej jest stosunkowo prosto. John Corey Whaley postanowił więc ukazać tę informację, z całkowicie innego punktu widzenia. W tej książce, poniekąd przeznaczonej dla młodzieży, konfrontujemy uczucia i zachowania takiej osoby, która przecież zamknęła oczy tylko na chwilę, ale cały świat na niego nie czekał. Jak wiele może się wydarzyć w życiu, w ciągu pięciu lat? Oj wiele.

Największym plusem tej historii, to zdecydowanie humor. Nie ma możliwości, byście się nie uśmiechnęli przy niej, a może nawet będziecie się przy niej śmiać. W końcu mamy do czynienia z nastoletnim bohaterem, więc nie będzie on podchodził do życia przed operacją, a co dopiero po operacji, ze stoickim spokojem, dorosłym spojrzeniem na całą sytuację, a nawet i ze zrozumieniem. On nie rozumie dlaczego tak ma być. Stąd też ta lektura jest swoistym poradzeniem sobie ze zmianami, na które bohater nie ma wpływu. I sądzę nawet, że jeżeli odsuniemy na bok historię z przeszczepem, to ukaże nam nastolatka, który stara się zrozumieć otaczający go świat, a przede wszystkim, jak nie dawać za wygraną.

Świat zawsze nie jest taki jakbyśmy tego chcieli. Stąd też wydźwięk tej historii jest taki uniwersalny, a zarazem niepowtarzalny. Ta historia zdecydowanie spodoba się osobom, które lubią styl Johna Greena, nie twierdzę też że to ten sam typ, ale dość tożsamy, jeżeli przyrównamy ją do nietypowych historii nastolatków i ich problemów.
Zdaje się, że wcale nie trzeba tak do końca umrzeć, żeby zostać uznanym za zmarłego. 
Sam Travis zdobył moja sympatię, ze względu na jego humor. Jego wypowiedzi i przemyślenia są trafne i zdecydowanie wpasowują się one w nastoletni charakter bohatera. Dodatkowo pokazuje on, jak dążyć do wyznaczonego celu. Może i popełnia błędy, których nie dopuściłby się dorosły, ale przecież on jest szesnastoletnim chłopcem (no dobra, może zgodnie z aktem urodzenia ma 21 lat, ale to tylko papierek, ponieważ pięć lat było dla niego chwilą).

Jedynym minusem jaki nasunął mi się podczas czytania tej książki, to brak naukowego wywodu dotyczącego tej operacji, ale z drugiej strony, może tylko ja jestem tak dociekliwym czytelnikiem? Również opisany świat w swojej konstrukcji nie zmienił się na przestrzeni tych kilku lat, a przecież jak dobrze wiemy, technologia i media społecznościowe zmieniają się tak szybko, że nawet ja za tym nie nadążam. Tego tutaj zabrakło.

Jeżeli szukacie dość śmiesznej, ale i mądrej lektury, przy której będziecie odczuwać odprężenie, to zdecydowanie musicie sięgnąć po Chłopaka, który stracił głowę. I jeżeli myślisz, że żyje się tylko raz, to jesteś w błędzie.
Jasne, że nic nie było w porządku. Ale tak trzeba, prawda? Musimy mówić ludziom, że wszystko jest w porządku, nawet jeżeli to bzdura.
Za tę lekturę dziękuję: Wydawnictwu Otwarte